Przeskocz do treści
Chór Kameralny Collegium Musicum Uniwersytetu Warszawskiego

Chór Kameralny Collegium Musicum Uniwersytetu Warszawskiego

  • O nas
    • Chór
    • Dyrygent
    • Dokonania
    • Podróże
    • Galeria
    • Projekty
  • Nasza muzyka
    • Repertuar
    • Nagrania
    • Recenzje
  • Skontaktuj się z nami
    • Oferta
    • Do pobrania
    • Dołącz do nas
    • Kontakt
  • Dla chórzystów
  • English
    • Choir
    • Maestro
    • Recordings
    • Repertoire
    • Past events
    • Gallery
    • Contact
  • /
  • Facebook
  • YouTube

Galeria Moskwa 2016

Mroźną styczniową porą trafiliśmy do Moskwy. Fot. Piotr Węgiełek
Oto pomysłodawczyni naszej nieoczekiwanej wyprawy – Pani Ambasador Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. Fot. Ancja Łabuszewska
Skąd ten pomysł? Otóż Stowarzyszenie Memoriał wydało, dzięki środkom od kilku setek rosyjskich prywatnych darczyńców, księgę  Zabici w Katyniu . Fot. Ancja Łabuszewska
Dzieło monumentalne, jakiego jeszcze nie ma po polsku – biogramy wszystkich pomordowanych, często ze zdjęciami, do tego opis historyczny. Fot. Katarzyna Jankowska
Nasz występ w Ambasadzie RP – w naprawdę kameralnym składzie – będzie prezentem dla zaproszonych darczyńców. Fot. Ancja Łabuszewska
Mamy jeszcze innych moskiewskich łączników: Mariola i Jurek, nasi chórzyści, którzy wkrótce kończą pięcioletni pobyt w Moskwie, zaprosili nas do siebie na małą imprezę. Fot. Piotr Węgiełek
Małą, ale zacną – przepyszne kulebiaki z różnymi nadzieniami... Fot. Katarzyna Jankowska
...niepowtarzalne rosyjskie alkohole... Fot. Piotr Węgiełek
...atmosfera, można powiedzieć, imperialna. Fot. Piotr Węgiełek
W niedzielny ranek w katolickiej katedrze Moskwy pierwszy muzyczny punkt naszej wyprawy:... Fot. Katarzyna Jankowska
...zaśpiewaliśmy polskie kolędy do mszy świętej w języku polskim, zaś po mszy jeszcze półgodzinny tour kolędowy po Europie, od Hiszpanii przez Francję, Włochy, Anglię, Czechy, Ukrainę aż po Rosję. Fot. Marek Sadowski
Zdjęcia zawdzięczamy Panu Markowi Sadowskiemu z polskiej ambasady, który był naszym opiekunem przez te kilka dni – dziękujemy!  Fot. Marek Sadowski
Po mszy czas na szybkie zwiedzanie Moskwy. Już naprzeciw katedry pamiątka po sławnym artyście – w tym domu mieszkał Włodzimierz Wysocki.  Fot. Piotr Węgiełek
Pierwszym celem naszej wycieczki był niepozorny park, otoczony bogatymi kamienicami... Fot. Ancja Łabuszewska
...ze stawem pośrodku, na którym w zimowe dni można pojeździć na łyżwach. Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Tak, to to tu pielgrzymują wielbiciele najbardziej moskiewskiej z moskiewskich powieści,  Mistrza i Małgorzaty  Michaiła Bułhakowa, i Andrzej Borzym też musiał tu trafić. Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
To Patriarsze Prudy, gdzie książka się rozpoczyna. Tablica pod znakiem z podobiznami Wolanda, Korowiowa i Behemota mówi: "Zabrania się rozmawiać z nieznajomymi". Fot. Piotr Bocian
Trafiamy dalej do prawosławnej katedry Chrystusa Zbawiciela, zbudowanej w latach 1839-1883, wysadzonej w 1931 r. pod budowę Pałacu Sowietów, który jednak nigdy nie powstał, więc w latach 1958-1994 był tu wielki odkryty basen. W 2000 r. poświęcono odbudowaną świątynię. Fot. Piotr Węgiełek
Detale fasady katedry prezentują sceny i bohaterów z historii Rosji. Obok – pomnik cara Aleksandra II, jednego z ważniejszych reformatorów Rosji. Fot. Piotr Węgiełek, Jacek Iwaszko
To największa prawosławna świątynia na świecie, zbudowana na planie krzyża greckiego o ramionach długości 85 m, z kopułą o wysokości 103 m, mieszcząca ponad 10.000 wiernych. Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Z mostu tuż obok widok na Kreml... Fot. Piotr Węgiełek
...i na nas na tle Kremla. Fot. Piotr Węgiełek
Niedaleko, nad brzegiem rzeki Moskwy, kolejny pomnik – blisko stumetrowy monument cara Piotra Wielkiego, wystawiony 20 lat temu. Plotki głoszą, że autor – Zurab Cetereli – tak naprawdę szykował ten projekt dla Miami na 500-lecie odkrycia Ameryki. Hmm...  Fot. Piotr Węgiełek
Słońce zachodzi, czas coś zjeść.  Fot. Piotr Węgiełek
Głodni i zziębnięci trafiamy do syberyjskiej restauracji. Pełna napięcia chwila przed jedzeniem, aż na stół wjechały m.in.... Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
...pieczeń z renifera, filet muksuna i klops z niedźwiedzia sajańskiego (czyli brunatnego odmiany syberyjskiej). Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Odprężenie po syberyjskiej uczcie. Warto było czekać! Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Ruszamy na Arbat! Fot. Jacek Iwaszko
Wybór matrioszek w sklepach z suwenirami jest ogromny, ceny za te największe i najbardziej ręcznie zdobione – niebotyczne. Fot. Jan Dzierżek
Inne pamiątki, także typowo rosyjskie. Fot. Jan Dzierżek
Obiektywnie patrząc, Arbat rozczarowuje, o czym ostrzegali nas znajomi Rosjanie: sieciowe kawiarnie, salony gier, nawierzchnia z kostki – deptak w Chełmnie ma więcej charakteru. Bułat Okudżawa na pomniku też trudny do rozpoznania (na zdjęciu to ten wyższy). Fot. Katarzyna Jankowska
Pójdźmy w kierunku pięknie oświetlonego Kremla... Fot. Piotr Węgiełek
...i Placu Czerwonego. GUM wciąż w świątecznej iluminacji, po prawej kremlowska Wieża Spasska, w perspektywie sobór Wasylego Błogosławionego. Fot. Piotr Węgiełek
GUM (Gławnyj Uniwiersalnyj Magazin – Główny Dom Towarowy) ma 3 równoległe pasaże, 1000 sklepów i restauracji, mnóstwo klientów, i tak cały czas od 1893 r. Fot. Piotr Węgiełek
Na Placu Czerwonym wciąż wiele świątecznych GUM-owskich straganów... Fot. Piotr Węgiełek
...z pamiątkami mniej... Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
...lub nieco bardziej wyrafinowanymi... Fot. Katarzyna Jankowska
...do tego tradycyjna ślizgawka... Fot. Piotr Węgiełek
...i nieduże wesołe miasteczko z widokiem na mauzoleum Lenina. Fot. Piotr Węgiełek
Na deser – tort, czyli sobór Wasylego Błogosławionego, zwany także Pokrowskim, z pomnikiem Minina i Pożarskiego, bohaterów zwycięskiego powstania przeciw Polakom w 1612 r. Fot. Piotr Węgiełek
Następnego dnia ze strachem wychodzimy z metra: lekki wietrzyk przy temperaturze -15 stopni C to nic przyjemnego, zatem obowiązuje hasło "Kokony włóż!". Fot. Piotr Węgiełek
Na 500 metrach ulicy Warwarka, wiodącej do Placu Czerwonego, aż cztery zabytkowe cerkwie z różnych epok i na dokładkę moskiewski dom rodu Romanowów. Fot. Jacek Iwaszko
Sobór Wasylego Błogosławionego za dnia. Fot. Piotr Węgiełek
Symbol Moskwy i prawosławia jest jednocześnie wyjątkiem od reguły: to nie jest cerkiew i nie klasztor, to 9 maleńkich cerkwi zbudowanych jednocześnie w jednym budynku w połowie XVI w. Fot. Piotr Węgiełek
Ikonostas jednej z cerkwi. Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Polichromowana klatka schodowa. Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Widok z okna zupełnie nie zabytkowy, niestety – po prostu Moskwa zimą. Fot. Piotr Bocian
Plac Czerwony: po lewej Kreml, na wprost Państwowe Muzeum Historyczne, zbudowane w XIX w. w tzw. rosyjskim stylu narodowym. Na jego wieżach złote dwugłowe orły, które już wkrótce także na wieżach Kremla zastąpią czerwone gwiazdy. Fot. Jacek Iwaszko
Plac Czerwony to serce Rosji – na stacji metra Ochotnyj Riad można się dowiedzieć, co jeszcze nam Rosja proponuje. (Zwraca uwagę zgodność graffiti z aktualną polityką terytorialną władz...) Fot. Ancja Łabuszewska
Moskiewskie metro to żywa legenda i jedyny sensowny sposób poruszania się po 12-milionowej metropolii: 12 linii, 333 km długości, 200 stacji, w tym 44 uznane za zabytki rosyjskiego dziedzictwa kulturowego. No to w drogę! Fot. Piotr Węgiełek
Wśród tych najstarszych stacji (metro budowano od 1935 r.) jest m.in. Paweleckaja na linii Zamoskworieckiej (nazwy linii są bardziej popularne niż numery), otwarta w 1943 r. Fot. Piotr Węgiełek
Stacja Prospekt Mira (1952) nosiła na początku nazwę Botaniczeskij Sad, stąd jej rolniczo-ogrodniczy wystrój. Fot. Piotr Węgiełek
Stacja Kranopriesnienskaja (1954) w 14 płaskorzeźbach opowiada o historii rewolucji 1905 i 1917 r. Fot. Piotr Węgiełek
Oktiabrskaja (1950) w swych pseudoantycznych formach czci zwycięstwo nad faszyzmem, już od samego monumentalnego wejścia. Fot. Piotr Węgiełek, Jacek Iwaszko
Na stacji Taganskaja (1950) majolikowe płaskorzeźby ukazują żołnierzy radzieckich różnych formacji. Fot. Piotr Węgiełek
Komsomolskaja (1952) to już festiwal socrealistycznego eklektyzmu: korynckie głowice kolumn, sztukaterie na wzór barokowych rosyjskich pałaców... Fot. Piotr Węgiełek
...pseudobizantyjskie mozaiki z bohaterami rosyjskiej historii, złocone panoplia i herby, budynek wejściowy na wzór rzymskiej świątyni (tego akurat na zdjęciu nie mamy...). Fot. Piotr Węgiełek, Katarzyna Jankowska
Znajomy skądś wzór haftu prowadzi na stację Biełorusskaja (1952), jedną ze stacji poświęconych narodom ZSRR. Fot. Piotr Węgiełek
Jest i stacja Kijewskaja (1954), tak jak kilka poprzednich na linii okrężnej (Kolcewaja), w wystroju inspirowanym architekturą i sztuką Ukrainy... Fot. Piotr Węgiełek, Jacek Iwaszko
...na której 18 mozaik opowiada o historii Ukrainy oraz przyjaźni narodów rosyjskiego i ukraińskiego. Fot. Piotr Węgiełek
Druga część stacji Kijewskaja na linii Arbacko-Pokrowskiej (1953) – jeszcze "piękniejsza", bo freskami i ceramicznymi płytkami ukazująca szczęśliwe życie na radzieckiej Ukrainie. Fot. Iwona Januszkiewicz-Rębowska, Jacek Iwaszko
Odpocznijmy nieco... Stacja Nowosłobodskaja (1952) ma 32 podświetlane witraże ze stylizowanymi ludowymi motywami, nieco secesyjne w formie, i mozaikę  Pokój na całym świecie . Fot. Piotr Węgiełek, Katarzyna Jankowska
Gdyby nie radzieckie gwiazdy, można by mieć niemal paryskie skojarzenia. Fot. Piotr Węgiełek
Kropotkinskaja (1935, dawniej Dworiec Sowietow), najstarsza z tu pokazanych – niemal surowa i całkiem elegancka. Fot. Piotr Węgiełek
Wreszcie Majakowskaja (1938) – jedna z najpiękniejszych stacji metra na świecie, marmurowo-stalowa modernistyczna wizja przyszłości Związku Radzieckiego, inspirowana poezją Włodzimierza Majakowskiego. Fot. Piotr Węgiełek
Na suficie 34 iluzjonistyczne mozaiki – cykl  24 godziny radzieckiego nieba . Fot. Ancja Łabuszewska, Iwona Januszkiewicz-Rębowska
Po prostu Nowy Jork, Londyn, Paryż, Madryt – i tylko maleńkie detale przypominają, gdzie jesteśmy. Fot. Anna Łabuszewska
Na koniec Worobjowy Gory (1959; do 1999 Leninskije Gory) – jedyna na świecie stacja metra wewnątrz mostu, długa na blisko 300 m. Fot. Piotr Węgiełek
Widok na stadion Łużniki – w 1980 r. stacja obsługiwała uczestników igrzysk olimpijskich, a już w 1983 r. została zamknięta, bo most groził zawaleniem. Odbudowano ją w nowym wystroju w 2002 r. Fot. Piotr Węgiełek
Można stamtąd dojść do największego „pałacu kultury” w Moskwie – budynku Państwowego Uniwersytetu im. Łomonosowa. Fot. Piotr Węgiełek
Takich "wysotek" jest w Moskwie 7 – tzw. Siedem Sióstr z lat 1952-1955. Oto kolejna z nich, niedaleko stacji Krasnopriesnienskaja, w pobliżu Ambasady. No właśnie, pora wracać i śpiewać. Fot. Jacek Iwaszko
Pani Ambasador wita gości i zapowiada nasz występ. Fot. B. Cichocki/MSZ
Wykonaliśmy kolędy z całej Europy, a na koniec wzruszona Publiczność razem ze wzruszonym chórem zaśpiewała polskie  Lulajże, Jezuniu , angielski hymn  O come, all ye faithful  i rosyjską koledę  Torżestwujtie, weselities’ . Fot. B. Cichocki/MSZ
A potem w rozmowach przy tradycyjnych polskich potrawach i napitkach dziękowaliśmy Im za to, że są i pamiętają o Polsce i Polakach – prawdziwi Przyjaciele Moskale.  Fot. B. Cichocki/MSZ
Fot. B. Cichocki/MSZ

Kontakt:
cm@uw.edu.pl
www.facebook.com/CollegiuMusicumUW
+48 501 029 228

Dumnie wspierane przez WordPressa